niedziela, 18 listopada 2012

Ósmy.

<Annn>
-Puść mnie wariacie!- krzyknęłam na niego, bo dalej kręcił mną w powietrzu
-Nie. - zaśmiał się
-Ratunku! Pomocy! On chce mnie porwać! - wydarłam się
-Idź ty gówniarzu! Zostaw ją w spokoju!- podeszła do nas starsza pani i waliła Matiego torebką po głowie
-Ale my się tylko wygłupiamy.- powiedział Mati stawiając mnie na ziemi
-Jak śmiesz jeszcze tak bezczelnie kłamać?!
-Ale to jest prawda. Przepraszamy...-odparłam
-Ah , te dzisiejsze dzieci.. - powiedziała kobieta odchodząc , a my zaczęliśmy się śmiać
-Co ja takiego ci zrobiłem , że nasyłasz na mnie ludzi? - zapytał
-No nic...
-To chyba należą mi się przeprosiny, co?
-Przepra.. - przerwał mi
 -Nie o to mi chodziło.- powiedział i mnie pocałował - Teraz lepiej.
Wsiedliśmy do autobusu i zajęliśmy miejsca. Gadaliśmy , a ja w tym czasie wysyłałam mamie sms'a,że dzisiaj będę później w domu. Wysiedliśmy. Chciałam skierować się do mojego domu, ale złapał mnie Mati.
-Nie zapomniałaś o czymś?- zapytał
-No tak, pa misiu.- rzuciłam i musnęłam wargami jego usta
-To mi się podoba.. Ale nie o to mi chodziło. Idziemy do mnie zapomniałaś?
-Mateusz... Proszę cię! Możemy kiedy indziej?
-Nie. - powiedział zadowolony i przerzucił mnie przez swoje ramie - Idziemy.- powiedział
-Mam znowu nasłać na ciebie jakąś babcię? - zapytałam
-Dobra, dobra. Już cię puszczam. - powiedział wystraszony - Ale obiecaj, że nie uciekniesz.
-Okej... - szliśmy do jego domu trzymając się za ręce


<Tuńczyk> 
-Wróciłem! - krzyknąłem , gdy weszliśmy do domu
-Cześć synku.- powiedziała wychodząc z kuchni - Ooo, cześć Ania.- dodała
-Dzień dobry. 
-Mamo, my jesteśmy razem.- rzekłem przytulając do siebie widocznie zdenerwowaną Annn
-No widzisz! Mówiłam, że będziecie razem! I po co tyle rozpaczałeś? - odpowiedziała zadowolona mama, a Ania spojrzała na mnie pytającym wzrokiem
-Mamo! - krzyknąłem
-No co? - odparła
-Nic... my idziemy do mnie. - powiedziałem i pociąnęłem Annn za sobą
-Tylko bądźcie grzeczni. - usłyszałem z dołu i się zaśmiałem
-Nie stój tak tylko siadaj! Było aż tak źle? - zwróciłem się do dziewczyny
-Nie. - uśmiechnęła się do mnie i przysiadła koło mnie na łóżku
-No widzisz. - powiedziałem, a w tej chwili do mojego pokoju wbiegł Marcel i widząc nas siedzących na łóżku wepchnął się w środek
-Marcel! Nie wpychaj się! - już miałem go zepchnąć ,ale Ania mnie powstrzymała
-Zostaw go!- powiedziała przytulając mojego brata
-A mnie to nie przytulisz? - zapytałem robiąc słodkie oczka
-Chyba nie zasłużyłeś, co? - odpowiedziała, ale mnie przytluliła
-To mi pasuje.- rzekłem
-Ej, a może pójdziemy do mnie? Zabierzemy ze sobą Marcela to pobawi się z Asią? -zapytała
-No dobra. - powiedziałem i wstałem z łóżka
We trójkę zeszliśmy na dół. Ania ubierała się, a ja ogarniałem Marcela
-Mamo, idziemy do Ani, zabieramy Marcela!- krzyknąłem w stronę kuchni
-Dobra, tylko nie wróćcie za późno.- usłyszałem w odpowiedzi
-Okej.
Wyszliśmy i poszliśmy w stronę jej domu. Szliśmy za ręce, spoglądając na Marcela, który biegał przed nami. Po 5 minutach doszliśmy. Brat poszedł bawić się z Asią, a my udaliśmy się do pokoju Annn i gadaliśmy .Po 19 musiałem wracać z bratem do domu. Na pożegnanie pocałowałem dziewczynę w czoło , co chyba zauważyła jej mama więc będzie musiała się tłumaczyć .


<Pat> 
-Co taki zadowolony jesteś? Przed chwilą 'umierałeś' , a teraz cieszysz się jak mysz widząca ser...- usłyszałem głos mojej dziewczyny
-No bo cieszę się, że Matiemu i Ani się udało. - odparłem
-Ja też.- powiedziała delikatnie przytulając się do mnie
-Ciekawe ci teraz robią...
-Ja chyba wolę nie wiedzieć. -zaśmiała się
-Wychodzisz dzisiaj,tak? 
-Nom , powinnam. Ale nie zostawię cię tutaj! Będę z tobą.
-Nie! Za 20 minut masz opuścić szpital zrozumiano?! O 19:01 ma cię już tu nie być!
Ale o tylko 20 minut... Nie chcę cię zostawiać.
-Masz iść do domu i odpoczywać!
-Ale Patryk! Nie wytrzymam bez ciebie...
-Dasz radę. A teraz zmykaj, bo twoja mama już czeka. Będziemy pisać w nocy.
-Niech ci będzie... Przyjdę do ciebie jutro rano! Papa. - cmoknęła mnie i wyszła z mojej sali  


Hej, hej.
Znowu nawaliłam... pisałam , że będzie w sobotę a jest dzisiaj . Sorki.
Jak Wam się podoba ?
Ten rozdział dedykuję mojemu debilowi , który to pewno czyta.
Tak chodzi mi o Cb Zuza ;*
Dzięki za wszystkie komentarze!
See you ;*
 
 
 

7 komentarzy:

  1. świetny rozdział!:)
    już myślałam, że nie dodasz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. heeeej ;* świetny rozdział . Mam pytanie masz tt ? ; ) I czy na moim blogu w komentarzu napisałaś że krótkie, ale co rozdzaiały czy jak ? ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mam Tt < jeśli chcesz to look na zakładkę kontakt >
      Tak chodziło mi o to , że rozdział dość krótki. Tak wiem , że trudno jest napisać długi ,bo sama mam z tym problemy...

      Usuń
  3. Rozdział G E N I A L N Y
    Czekam na NN

    OdpowiedzUsuń
  4. Super!!! *w* Pisz szybko następny ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja *.* Jaki ten Mati jest słodki... : 3
    Nie nawaliłaś! :D Pisz prędko nowy rozdział : 3

    U mnie pojawiła się 26 piosenka! :)
    http://viva-la-vida-sin-fronteras.blogspot.com/2012/11/piosenka-dwudziesta-szosta-powrot.html

    Wpadnij i skomentuj :)

    OdpowiedzUsuń