czwartek, 1 listopada 2012

Czwarty.

Sobota, Annn
Wstałam o 9:45 i od razu zaczęłam się szykować. Latałam jak opętana po całym domu. Stałam godzinę przed szafą , nie wiedząc co na siebie włożyć. W końcu zdecydowałam się na niebieskie rurki, bokserkę z Garfieldem i czarny sweterek.  Zeszłam na dół , do łazienki i się przeraziłam, wyglądałam jak czarownica, wzięłam szybki prysznic, umyłam włosy i ubrałam przygotowane wcześniej ubrania. Stanęłam przed lustrem i zaczęłam rozczesywać swoje włosy, wyjęłam z szafki suszarkę i zaczęłam je suszyć. Gdy po 20 minutach skończyłam je suszyć, zaczęłam zastanawiać się co z nimi zrobić. Zdecydowałam , że zostawię je rozpuszczone. Wzięłam do ręki tusz i zaczęłam podkreślać swoje oczy, w weekendy zawsze się maluję , co bardzo drażni Tuśkę. W końcu spojrzałam w lustro , nie wyglądałam już jak wiedźma , ale nadal nie byłam do końca zadowolona. Zresztą ja nigdy nie będę zadowolona ze swojego wyglądu. Wyszłam i skierowałam się do mojego pokoju , spojrzałam na zegarek i zorientowałam się ,że w łazience spędziłam 2 godziny. Mam jeszcze godzinę, włączyłam laptopa i szybko przejrzałam wszystkie stronki , które mnie interesowały. Po 20 minutach wyłączyłam laptopa i ponownie zeszłam na dół , gdyż chciałam zjeść 'śniadanie' . W weekendy moje zawsze jem 'śniadanie' koło 13. Jakoś nigdy wcześniej nie chce mi się jeść. Weszłam do kuchni , otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej mleko. Wlałam je do mojej ulubionej miseczki , odnalazłam moje kochane miodowe płatki , wzięłam łyżkę  i siadłam do stołu. Zjadłam przygotowany przed chwilą posiłek i włączyłam telewizor. W końcu nikt mi nie przeszkadzał , gdyż moi rodzice wraz z Asią pojechali rano do babci . O 13:45 wyłączyłam TV , wzięłam błyszczyk, przejrzałam się w lustrze, przygotowałam torebkę  i byłam gotowa do wyjścia. Czekałam tylko na Tuńczyka, który przyszedł po 5 minutach.



Tuńczyk

Jak zawsze denerwowałem się przed spotkaniem z Aną , wstałem po 11 choć zazwyczaj moi rodzice mają problem aby o 13 zwlec mnie z łóżka. Otworzyłem oczy i od razu skierowałem się do kuchni. No tak , ja zawsze jestem głodny. Przywitałem się z mamą , która gotowała zupę i zrobiłem sobie kanapkę z szynką. Stwierdziłem , że nie będę siedział w kuchni i poszedłem do salonu gdzie bawił się Marcel . Od razu do mnie przybiegł i zaczął się przytulać , nie wiem czemu tak jest ale gdy tylko mnie zobaczy to leci się do mnie przytulać. Usiadłem na kanapie i w spokoju zjadłem kanapkę, spojrzałem na zegarek , była 12:30 , no tak jak widać mówiąc po 11 miałem na myśli za 11:45 . Ale to też jest po 11,więc nie widzę różnicy. Poszedłem do łazienki , ogarnęłem moje włosy , które jak zawsze sterczały na wszystkie strony i poszedłem do mojego pokoju , żeby znaleźć coś do ubrania. Wybrałem czarną koszulę w małą białą kratkę, lubiłem ją, do tego jakieś jeansy i oczywiście mój ukochany HTC do kieszeni. Zanim go wrzuciłem  spojrzałem na godzinę  , 13:20 jak zawsze straciłem poczucie czasu... Usiadłem na łóżku i myślałem , o tym co ciekawego może się dzisiaj zdarzyć, wiedziałem  jedno . Pat miał zamiar powiedzieć Marcie , że ją kocha. Zastanawiałem się co z tego wyniknie, ja na razie nie chciałem ujawniać swoich uczuć. O 13:45 wyszedłem z domu ,a po 5 minutach byłem u Ani , drogę znałem na pamięć, byłem już tu tyle razy, zawsze spotykamy się u niej. Jak zawsze przycisnąłem dzwonek , i czekałem aż wyjdzie. Jak zawsze wyglądała pięknie. Przytuliła się do mnie, jak zawsze wtuliłem twarz w jej włosy, lubiłem tak robić, a że była ode mnie sporo niższa to nawet tego nie zauważała. Wzięła torebkę, zamknęła drzwi i skierowaliśmy się na przystanek, Tuśka wraz z Patem mieli wsiąść przystanek dalej więc nie za bardzo się nimi przejmowaliśmy. Wsiedliśmy i usiedliśmy na wolnych miejscach , reszta naszej 'paczki' dosiadła się do nas, przegadaliśmy całą drogę, a po niecałych 20 minutach byliśmy przed centrum handlowym. Weszliśmy do niego a dziewczyny od razu weszły do jakiegoś sklepu . C&A ? Chyba tak to się zwało. Razem z Patem poczłapaliśmy za nimi gadając o różnych mało ważnych rzeczach. Po kolejnych 7 sklepach mieliśmy dość, stwierdziliśmy , że nie będziemy za nimi łazić i weszliśmy do Intersportu. Po 5 minutach usłyszałem dzwonek mojego telefonu.
-Halo. 
-Gdzie Wy jesteście?! Zostawiliście nas same! Jak mogliście! - usłyszałem pisk Ani
-Hehehh zostawiliśmy was jakieś 5 minut temu, jesteśmy w Intersporcie, mieliśmy dość tych ciuchów.- odparłem
-Za 5 minut w Caffe Haven.! Jak nie to Wam się oberwie!
-Ok. -odpowiedziałem spokojnie 
Rozłączyłem się a Pat patrzył się na mnie i chciał abym mu wyjaśnił ten telefon.
- Dziewczyny nas szukają?  -zapytał
-Taaaa , mamy być za 5 minut w kawiarni bo jak nie to coś nam zrobią. -zaśmiałem się

Trzecioosobowa 
Mati i Pat po 2 minutach byli na miejscu , dziewczyn jeszcze nie było więc zajęli czteroosobowy stolik. Po 10 minutach przyszły zdyszane dziewczyny , które miały po 10 toreb każda.
-Czy nie byliśmy umówieni 5 minut temu? - zapytał z sarkazmem Pat
-Oj tam oj tam - odparła Marta  
-Niech Wam będzie - powiedział Mati 
-Fajnie. - odpowiedziała Ana
-Co Wy tam nakupowałyście ? 
-Nic ciekawego. 
Do  ich stolika podeszła kelnerka , która chciała przyjąć zamówienia. 
- Karmelowe macchiato- Annn
- Cappuccino- Marta
- Espresso- Mati i Pat
Kelnerka odeszła oni dalej gadali po niecałych 10 minutach przyniosła ich zamówienia. Pili spokojnie swoje napoje , gdy Pat , prosto z mostu wypalił.
-Marta kocham Cię!
Marta zakrztusiła się swoją kawą i zaniemówiła . 
-Wtf? - wydusiła z siebie
-No tak, dopiero niedawno sobie to uświadomiłem . - odparł Pat
-To może my Was zostawimy samych , choć Mati. - rzuciła Ania
Mati i Ania usiedli na pobliskiej ławeczce, niby gadali ale każde z nich spoglądało w stronę z której przyszli.
- Myślisz, że będą razem? - zapytała Ana
-Wszystko zależy od Tuśki
-Muszą być razem ,przecież jeśli ona go odrzuci to nasza przyjaźń się rozpadnie. - powiedziała smutnie Ania
- Co to, to nie , na pewno wszystko będzie ok. Zresztą my na 100000% się nie pokłócimy ! Best friend forever!- odparł Mati
-Forever - odpowiedziała Ania  opierając głowę na ramieniu Matiego
-Patrz - z zamyślenia wyrwał ją bohater jej myśli 
-Co?
-Idą!
W ich stronę szli Marta i Pat. Przytulali się do siebie.
-Jesteście razem? - zapytał Mat , gdy tylko do nich dotarli
-Tak.-  odpowiedzieli razem 
-Awww- Ania
Wszyscy razem zrobili grupowego 'miśka' i stwierdzili , że idą już do domu .



 9 komentarzy pod rozdziałem trzecim! Jesteście wspaniali.

 
 

11 komentarzy:

  1. Booooooooskie !!! :) . Czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, następny pojawi się najprawdopodobniej w sobotę ;*

      Usuń
  2. Hahahah ! :D Prosto z mostu, bo tak najlepiej :D
    rozdział świetny :) Kiedy Ann będzie z Matim, noo ? Oni też muszą być parą ! :)
    Pisz prędko nowy rozdział, i powiadamiaj mnie. ;)

    Pozdrawiam. ^^
    http://viva-la-vida-sin-fronteras.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, spokojnie. Do tego też dojdę i to już niedługo. A przynajmniej taki mam plan ;*

      Usuń
  3. Świetny !! To najlepszy rozdzial dotychczas ;) (tamte też były super , ale ten najlepszy ) :DDD

    zapraszam do mnie :
    http://letmeloveyou1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo mi się podoba twj blog będe tu wpadała często :) dodaje do obesrwowanych :)

    http://1dopowiadania123456.blogspot.com/- zapraszam do siebie i liczę na tywój komentarz i dodanie do obserwatorów

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z opinią osób przede mną świetny rozdział. bardzo lubię twojego bloga:D
    jeśli będziesz miała czas to zapraszam do mnie, bo właśnie dodałam kolejny rozdział;)
    http://once-upon-a-dreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. cudowny rozdział :) czekam z niecierpliwością na następny! <3
    + "(...)- U mnie w sypialni śpi dziewczyna, którą zabrałem spod kawiarni..
    Mój chłopak otworzył szeroko oczy i wykrzywił usta w grymasie. Miałem ochotę do niego podejść i go przytulić najmocniej jak potrafię, ale musiałem się powstrzymać.
    - .. była pijana i się cięła. Nie mogłem jej tak samej zostawić na mrozie.. Przepraszam. – spuściłem głowę.
    Styles cicho mlasnął i westchnął. Skierował smutny wzrok na jego ulubiony obraz ze słoniami.
    - Skąd mam mieć pewność, że jej nie przeleciałeś? – zapytał łamiącym się głosem.(...)" serdecznie zapraszam na rozdział dziewiąty na http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/ :) Pluton

    OdpowiedzUsuń
  7. P.S. U mnie nowy rozdział, wpaadnij i skomentuj. :) :*


    http://viva-la-vida-sin-fronteras.blogspot.com/2012/11/piosenka-dwudziesta-trzecia.html

    OdpowiedzUsuń
  8. oooo, fajna notka :) Zaciekawiła mnie :)
    dodam Cię do sekcji "tu zajrzyj ;)"
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie <3
    http://swiat-oczami-amnezji.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. JPRDL Kocham mega ;*

    OdpowiedzUsuń