niedziela, 9 grudnia 2012

Siedemnasty.


<Ann>
Gdy weszłam do domu włączyłam laptopa. Pisałam chwilę z Zuzą i Martą. Dość szybko poszłam spać. Rano obudził mnie telefon. Okazało się, że dzwoni Mati. Odebrałam i gadaliśmy chwilę. Przypomniało mi się, że dzisiaj jest poniedziałek i trzeba iść do szkoły. Szybko się z nim pożegnałam i zaczęłam się szykować. Spakowałam książki do torby i poszłam się ubrać i uczesać. Wszystko zajęło mi 30 minut. Była 9 więc, zaraz miał przyjść Mati. Po kilku minutach przyszedł i wyszliśmy z mojego domu. Szliśmy spokojnie do szkoły, gdy koło nas pojawiła się Diana. Zaczęła przymilać się do Matiego, ale ten powiedział jej , że ma się odwalić. Mruknęła coś pod nosem ,że jeszcze ją popamiętamy. Nie przejęliśmy się i dalej szliśmy. PO 10 minutach byliśmy na miejscu. Naszą pierwszą lekcją miał być polski więc poszliśmy pod salę , w którym miał się odbyć. Po dzwonku niechętnie weszłam do sali i zajęłam miejsce obok Marty. Zaczęłyśmy gadać i nie przejmowałyśmy się lekcją. Zresztą jak zawsze. Po 14 mogliśmy opuścić szkołę. Dzisiaj wracaliśmy już wszyscy razem , bo Patryk pozbył się gipsu, a Zuza jest w naszej szkole , tylko, że w innej klasie. Postanowiliśmy wykorzystać pogodę i porzucać się śnieżkami. Poszliśmy do parku i zaczęła się wojna. Po kilkunastu minutach wszyscy byliśmy cali w śniegu. Nie mieliśmy siły się ruszyć więc leżeliśmy na białym puchu. Zaczęliśmy się turlać. Po chwili zauważyliśmy , że znów sypie. Nie przejęliśmy się tym i nadal bawiliśmy. Wszyscy otrzepaliśmy się ze śniegu i skierowaliśmy się do naszych domów. Ja i Zuza mieszkałyśmy na tej samej ulicy więc szłyśmy razem. Oczywiście dołączył się do nas Mati , który mieszka ulicę dalej. Marta i Pat poszli w swoją stronę. Doszliśmy do domu Matiego i się z nim pożegnałyśmy. Dalej szłyśmy, śmiejąc się i gadając. Zuza chciała żebym do niej weszła. Weszłyśmy do jej domu , ja skierowałam się do jej pokoju a ona poszła do kuchni zrobić nam gorącą czekoladę. Jej pokój wyglądał tak jak dawniej. Jasno zielone ściany, wielkie łóżko , mnóstwo plakatów na ścianach. Po chwili weszła z  dwoma kubkami pełnymi pysznego, gorącego napoju, który obie kochałyśmy. Zawsze przyrządzała nam ją jej mama , ale ta zrobiona przez nią też jest pyszna. Odkąd wrócili z Londynu  nie widziałam się z jej mamą. Zawsze była w domu , a teraz nigdy jej nie ma. Zdziwiłam się. Gadałyśmy długi czas. Nadal miałyśmy sobie wiele do powiedzenia. Poszłam do łazienki . Przechodząc obok pokoju jej rodziców słyszałam różne dźwięki . Drzwi były uchylone więc, bez problemu  widziałam co się tam dzieje. Jej ojciec całował się z jakąś kobietą, a na pewno nie była to mama Zuzy. Nie wiedziałam czy mówić o tym Zuzie. Nie zdążyłam się obrócić, gdy usłyszałam jej krzyk. Szybko weszłyśmy do jej pokoju. Była roztrzęsiona. Zaczęła opowiadać mi całą historię.
-Mama, ona nie żyje. Miała wypadek. Zmarła na miejscu. Jakiś palant ją potrącił. To dlatego wróciliśmy z Londynu. Nie miałam tam nikogo. Tu jesteś ty, Tuśka no i teraz chłopacy. Tam czułam się jak jakiś odludek. Nie sądziłam ,że tak szybko się pocieszy. Nie minął nawet miesiąc!
Rozpłakała się, nie wiedziałam , że tak wiele się tam zdarzyło.
-Ej  już. Wszystko będzie dobrze.
-Taak , wiesz, że dokładnie 2 dni temu ja mówiłam ci to samo?
-No wiem i widzisz? Pomogło.



Hej, hej.
Znowu zawaliłam rozdział.
Przepraszam.
Cieszy mnie ilość komentarzy pod poprzednim postem.
See you ;*


Aha i jeszcze jedno.
Założyłam drugiego bloga.
http://porque-el-amor-no-tiene-fin.blogspot.com/


10 komentarzy:

  1. Super :D Czekam na nn :)

    http://one-love-two-another-life-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zawaliłaś :DD Fajny jak każdy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej jak dawno mnie tu nie było. Przepraszam za moja nieobecność ale miałam strasznie mało czasu. Świetny rozdział. Nie spodziewałam się takiego przebiegu akcji. Nie mogę się doczekać następnego.
    Zapraszam do mnie bo dodałam już nowy rozdział http://once-upon-a-dreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawaj dalej ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham! <3
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  6. Pojawił się nowy rozdział na http://shes-on-your-mind.blogspot.com/. Zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ty rozdziału zawalić nie potrafisz :>>>

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zawaliłaś. :) Po prostu krótki, a to nie znaczy, że zawaliłaś :)
    Przepraszam, że tak rzadko komentuje, lecz wbijam na chwilę na kompa i czytam rozdziały nowe znajomych, zawsze nie wszystkie, i nie komentuje. : c Postaram się poprawić, lecz Twoje rozdziały i tak są genialne!
    Rozdział cudowny! :)

    U mnie już 29 piosenka. xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Awww, genialnie piszesz! <3
    Naprawdę nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! :3
    Trzymaj się cieplutko, pozdrawiam! <3
    marrymeharrystyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń